piątek, 22 maja 2015

Rowerowy bulwers.


Korzystając z dobrego samopoczucia, chęci ruszenia tyłka i idealnej pogody, wybrałyśmy się na rekreacyjną przejażdżkę rowerem do Parku Śląskiego. Cały rowerowy wypad trwał 1,5 godziny a trasa wynosiła niecałe 10km.
Co mogę o tym wszystkim powiedzieć? Cholernie nienawidzę ludzi. Zamiast usunąć się z drogi staną na środku trasy i drą się jaki fajny piesek wyciągając łapska w stronę psa. Nie obchodzi ich że pies może w nich wbiec. Bo po co myśleć? Niektórzy pytali się czy nie mam serca bo, przecież jak się psa podpina do roweru to znęca się nad nim. Jeszcze inni śmiali się z komend, z pomyłek psa ale, wiadomo jak ktoś komuś czegoś zazdrości to wyśmiewa tą osobę. Jak mi przykro że ja nie daję sobie w kaszę dmuchać i kończyło się że takie śmieszki odchodziły jak najszybciej byleby nie znajdować się w pobliżu mnie. Tylko nie liczni się do mnie życzliwie uśmiechali, pytali się o Si, przybiegali z chęcią dania psu wody lub smakołyka.


Przez położenie w którym na dzień dzisiejszy jesteśmy musiałyśmy niestety wybrać drogę rowerową. W tym momencie nie musicie wylewać bólu odbytu na mnie ponieważ, rozmawiałam z weterynarzem i nie ma nic przeciwko przejażdżką po twardym podłożu o ile nie jest to więcej niż 12km, częściej niż raz na miesiąc i tempo nie jest zabójcze. Na niektórych odcinkach Sigma sama narzucała sobie takie tempo że, nawet przy pomocy hamulców było mi ciężko ją przystopować. Kilka razy jako pies samobójca próbowała wpakować się pod samochód jednak szybka reakcja z mojej strony uniemożliwiła jej to. Czasem sama sobie próbowała wyznaczyć trasę myląc kierunki wypowiadane przeze mnie lub po prostu skręcała sobie bo tak jej się podobało.


Mimo wszystko zaliczam ten wypad do w miarę udanych. Sigma nawet ładnie pracowała, oczywiście przymykając oko na jej chwile samowolki. Gdyby nie ludzie których chętnie wrzuciłabym pod jadący pociąg jechałabym przez całą trasę z uśmiechem na mordzie. Jak to się mówi są ludzie i są parapety. Następny pseudo bikejoring będzie lepszy!




Pozdrawiamy W&S!

środa, 20 maja 2015

Zmiany.

Pewnie większość z Was zauważyło iż, znów jesteśmy na bloggerze. Spytacie: Dlaczego?
Blogger jest dla mnie o wiele wygodniejszą witryną oraz podoba mi się że, da się stworzyć szablon jaki sobie człowiek zamarzy przy pewnym nakładzie pracy.
Po poprzednich blogach mogliście przyuważyć pewną częstotliwość pojawiania się postów. Co miesiąc lub rzadziej. Teraz postaram się pisać minimum raz w tygodniu o ile wymyślę sensowny temat lub sami mi go podsuniecie. Pisać będę w nieco inny sposób niż na poprzednich blogach. Jestem osobą ceniącą prostotę i bezpośredniość więc, posty będą pisane w taki sposób żeby nawet największy palant zrozumiał o czym się do niego pisze.
Większość z Was pewnie też spyta co oznacza nazwa "Niedoinformowani". Otóż pomysł na nazwę podsunął mi mój tata. Jego zdaniem nie ma ludzi głupich tylko są ludzie niedoinformowani. Czyli, bardzo adekwatne do mnie i do Sigmy jak to kiedyś mu się zdarzyło powiedzieć.

Póki co blog wyglądem a tym bardziej treścią dupy nie urywa. Jednakże niebawem gdy się troszkę podszkolę niemal wszystko zostanie poprawione.

Zapraszam do obserwowania bloga!

Pozdrawiamy W&S